Jak kupić samochód używany bez ryzyka?

Rok 2020 przyniósł spadek importu używanych aut z zagranicy. Pomimo utrudnień, związanych z pandemią do Polski sprowadzono około 1 mln samochodów. Średni wiek przywiezionych pojazdów to aż 12 lat. Najczęściej auta pochodziły z Niemiec, Francji oraz z Belgii. Wyraźnie, zwiększyło się zainteresowanie samochodami sprowadzanymi z Ameryki Północnej. Niestety tutaj dominują pojazdy powypadkowe (niekiedy poważnie uszkodzone). Wśród najpopularniejszych marek znalazły się: Volkswageny, Ople, Audi oraz Fordy i Renault.

Zakup używanego samochodu to loteria. Choć pojazdów z drugiej ręki, w polskich komisach oraz na internetowych giełdach nie brakuje, większa część z nich okazuje się powypadkowa. Podczas zakupu, handlarze zapewniają, że samochód jest w idealnym stanie i poza małymi mankamentami nie posiada żadnych poważnych uszkodzeń. Prawda okazuje się zupełnie inna. Potencjalni nabywcy nie zdają sobie sprawy z tego, że pojazd brał udział w poważnym wypadku drogowym. W komisach wciąż można znaleźć auta pochodzące z innych krajów, które po poważnym zderzeniu zostały uznane za nienadające się do użytku. Pojazdy te następnie sprowadzono do Polski, naprawiono i ponownie wystawiono na sprzedaż.

Powodem takiej sytuacji, na rodzimym rynku samochodowym, jest chęć maksymalizacji zysku przez nieuczciwych handlarzy. Ceny samochodów za granicą nie są wcale tak atrakcyjne jak nam się wydaje i prywatni importerzy, aby zarobić, celowo sprowadzają auta rozbite, które następnie naprawiają i sprzedają jako bezwypadkowe. Kupując wymarzone auto używane, należy dokładnie je sprawdzić, aby później nie żałować wydanych pieniędzy. Duża część naprawianych samochodów w ogóle nie powinna być dopuszczona ponownie do ruchu. Nawet z pozoru niegroźnie wyglądający wypadek może skończyć się poważnym naruszeniem sktruktury nadwozia oraz geometrii podwozia. Auto wówczas będzie zostawiało cztery ślady i jazda nim może zakończyć się tragicznie.

Miernik grubości lakieru – sposób na nieuczciwych sprzedawców

Na oględziny pojazdu warto wybrać się z kieszonkowym, miernikiem grubości lakieru. Pozwala on sprawdzić, czy zapewnienia sprzedającego, o bezywpadkowości pojazdu, nie mijają się z prawdą. Bardzo często już sam widok urządzenia w rękach kupującego, zmienia nastawienie u handlowca. Miernik pozwala szybko zweryfikować czy pojazd był lekko zarysowany podczas stłuczki czy na karoserii jest kilogram szpachli. Wystarczy badanie powierzchni lakierniczej i z dużą dozą prawdopodobieństwa można określić przeszłość auta.

Producenci mierników oferują kilka różnych typów urządzeń. Najprostsze, to te analogowe, które wyglądem przypominają długopis i ich działanie opieraja się na magnesie neodymowym. Umieszczony na końcu miernika magnes nie przylgnie do powierzchni pod którą jest szpachla. Mierniki tego typu nie pozwalają na zbyt precyzyjny pomiar, ale skutecznie wykryją miejsce po dużej naprawie lakierniczej.

Bardziej zaawansowane mierniki możemy podzielić na te: z wbudowaną sondą, oraz z sondą na przewodzie. Mierniki ze zintegrowaną sondą są z reguły tańsze i przez kompaktową obudowę, bardziej poręczne. Mankamentem zintegrowanej sondy jest większa trudność w dokonywaniu pomiarów. O ile miernik tego typu sprawdzi się na dużych i płaskich powierzchniach o tyle znacznie trudniej jest zbadać grubość lakieru na słupkach lub progach.

Mierniki z sondą przewodową to zdecydowanie najbardziej zaawansowane rozwiązanie. Przewodowa sonda umożliwia pomiar lakieru nawet w ukrytych, trudno dostępnych miejscach. Pod maską, na progach lub słupkach łatwo można określić grubość powłoki a tym samym bezwypadkowość pojazdu. Jeśli oczekujemy precyzyjnego pomiaru najlepiej wybrać sondę z małą kulką na końcu. Kulka, chowa się pod naciskiem ręki w momencie przyłożenia testera do powierzchni lakieru. Pozwala to na znacznie dokładniejszy pomiar na krzywiznach pojazdu.

Lakier na nowym samochodzie

Na wstępie pragniemy zaznaczyć, że nie ma jednego uniwersalnego wzorca określającego ile mikrometrów lakieru powinno znajdować się na samochodzie. Grubość powłoki lakierniczej może się różnić w zależności od marki lub nawet konkretnego elementu auta. Podczas produkcji, każdy element samochodu jest malowany na określony kolor. Zwykle grubsza jest powłoka na masce lub dachu i znacznie cieńsza na słupkach widocznych po otwarciu drzwi. Nowe samochody charakteryzują się grubością lakieru rzędu 140 - 160 mikrometrów. Warto wspomnieć, że samochody japońskie mają zazwyczaj cieńszą grubość lakieru, która wynosi około 100 mikrometrów. Lakiery metaliczne są na ogół o 30% - 40% grubsze niż akrylowe. Jeśli samochód jest oklejony folią, to wynik pomiaru powinien być większy o około 100 mikrometrów.

Pomiary w granicach 200 - 300 mikrometrów zwykle oznaczają powtórnie malowany element pojazdu. Takie sytuacje zdarzają się przy różnych obcierkach parkingowych. Jeśli miernik wskazuje ponad 300 mikrometrów wówczas możemy być pewni, że element został naprawiany przez blacharza - lakiernika. Wskazanie powyżej 500 mikrometrów oznacza element szpachlowany. Czyli po poważnym uderzeniu blacharz nałożył specjalną substancję wypełniającą, którą następnie pomalował. Taki element to dowód na powypadkową przeszłość pojazdu. Źle naprawione elementy szpachlowane szybko pokryje rdza. W takiej sytuacji najlepiej sprzedającemu podziękować i zacząć poszukiwania innego samochodu.

Jak precyzyjnie dokonać pomiaru miernikiem grubości lakieru?

Przystępując do pomiaru najpierw należy skalibrować miernik. Służy do tego mała płytka - wzornik, dostarczana wraz z urządzeniem. Warto w tym miejscu zapoznać się z instrukcją obsługi miernika aby poprawnie ustawić wskazania urządzenia.

Pomiar zaczynamy od dachu pojazdu. Tam jest największa szansa, na oryginalną powłokę lakierniczą. Jeśli urządzenie wskaże szpachlę na dachu, oznacza to, że samochód miał poważny wypadek i najprawdopodoniej uległ dachowaniu. Takie auto lepiej pominąć.

Sondę miernika należy przyłożyć prostopadle do płaszczyzny, lekko ją dociskając. Warto pamiętać, że samochód przed pomiarem musi być czysty, bowiem warstwa brudu może zakłamywać wskazania. Wynik rzędu 140 mikrometrów oznacza, że wszystko jest w porządku i na większości dużych elementów pojazdu powinna być mniej więcej taka grubość lakieru. Warto wspomnieć, że niektóre pojazdy posiadają elementy karoserii ze stopów aluminium (np: niektóre auta marki Audi). Bardziej zaawansowane mierniki automatycznie wykryją elementy karoserii z metali lekkich i pozwolą na poprawny pomiar.

Następnie mierzymy przednie i tylne błotniki pojazdu, drzwi, progi, maskę oraz słupki. Na każdym elemencie przykładamy miernik kilkanaście razy w różnych miejscach. Pozwoli nam to wykryć ewentualne zmiany grubości lakieru na poszczególnych elementach. Pomiar w kilku miejscach jest konieczny, ponieważ zdarza się, że element może mieć w jednym miejscu oryginalną grubość lakieru a obok już podwójną warstwę. Kiedy odkryjemy, że dany element jest powtórnie malowany warto go dokładnie zbadać co pozwoli ustalić jak poważna była naprawa.

Podczas pomiaru należy otworzyć maskę przednią i tylną oraz drzwi pojazdu aby zbadać podłużnice, kielichy, uchwyty maski, słupki A,B,C oraz progi i podłogę bagażnika. Jeśli nie natrafimy na wskazania oznaczające element szpachlowany, wówczas możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać pojazd za bezwypadkowy.

I na koniec jeszcze jedna rada, na oględziny pojazdu najlepiej wybrać się z osobą, która dobrze zna się na pracach blacharsko-lakierniczych. Ekspert pomoże w oszacowaniu jak poważna była naprawa, w jaki sposób została przeprowadzona i z pewną dozą prawdopodobieństwa określi czy pojazd jeszcze nadaje się do dalszej eksploatacji. Nie każda bowiem naprawa dyskwalifikuje samochód i czasem nawet najbardziej zadbane egzemplarze mają niektóre elementy powtórnie lakierowane.

Zapytaj o ofertę

Skontaktuj się z nami. Przedstawimy Ci ofertę dopasowaną do Twoich potrzeb.

34 387 29 92

Filtry
Kategorie
Loading...
34 387 29 92